Finanse i Bankowość IV ZIiF

niszczyciel

Moim zdaniem trzeba pojsc do Jajugi i poprosic o zmiane cwiczeniowca. Wtedy Pan SZ. nie bedzie sie mogl na nas mscic, a jednoczesnie moze sie czegos nauczymy, bo w sumie jestesmy juz na 4 roku, a z najwazniejszego przedmiotu nic nie wiemy. Szczerze nie wierze, zeby Pan SZ. nawet jak "zejdzie ze zlej drogi" mogl nas czegos nauczyc, ma po prostu lekcewazace podejscie do nas. Ktos musialby z nami przerobic przede wszystkim poczatek, bo on nam ciagle wysyla nowe materialy(jeszcze po angielsku), a tak na dobra sprawe nie mamy zadnych podstaw zeby to zrozumiec.

anj

Zmiana ćwiczeniowca się raczej nie uda. Zostało maksymalnie 5 zajęć. Zanim sprawę się załatwi pewnie kolejne dwa miną.

m

Jesli nie zgłosimy tego, to i tak połowa obleje ćw, bo i tak nie mamy zielonego pojęcia o tym, co będzie obowiązywać na kole. Wg mnie warto poradzić się Jajugi co zrobić, bo jak pisala Agnieszka, on jest w porządku i na pewno pomoże.
Teraz sami musicie zdecydować czy wolicie oblać i nie mówić nic Jajudze, czy oblać (gdyby szczepaniak mial się mścić) i mówić... Z reszta szczepaniak nie będzie mogl nas oblać, bo wtedy możemy powiedziec, że sie mści za to, że na niego nakapowalismy

agnieszek

hehe..i tu go mamy w szachu Smile

agnieszek

AgusG

sylvik

pewnie, że ćwiczeń i tak nikt nie obleje, bo niby czemu, ale co to ci da? Może przyszłaś na UE tylko żeby mieć zal, ale niektórzy chcieliby się czegoś nauczyć. To co robi Sz. jest karygodne i myślę, że trzeba to gdzieś zgłosić, im szybciej, tym lepiej. Może dobrym pomysłem byłoby wspomnienie też o tym co działo się na RIF-ie, bo tak Sz. wykpi się że to pierwszy raz są ćwiczenia do tego przedmiotu i że wiadomo... a tak RiF jest dowodem, że on tak zawsze robił, robi i robić będzie - na zaocznych robi to samo - wiem bo moja kumpela z nim ma.

gustlik

A ja jestem za tym żeby po pierwsze pójść do Jajugi i opowiedzieć mu o całej tej chorej sytuacji z Sz. a następnie zaproponować jakąś inna formę zaliczenia niż kolokwium Smile

skoro nie mamy normalnych ćwiczeń to po co nam normalne zaliczenie? Ludzie jesteśmy na czwartym roku!!! Ci wykładowcy nie gryzą z każdym można sie dogadać!!! jeszcze się tego nie nauczyliście!! ?? ....

Dorota

Ja też jestem za zwróceniem uwagi na problem Jajudze który jak już wiele jego wypowiedzi wskazywało, zawsze denerwuje się na brak profesjonalizmu i nieprzygotowanie.
Agnieszko, czytałam że zaczęłaś już zbierać jakieś materiały (ile zajęć się odbyło i co robiliśmy). Wyraziłaś też chęć porozmawiania po seminarium z Jajugą. Ja myślę, że najlepiej by było, gdybyś poruszyła ten problem w trakcie seminarium, jest nas tam chyba z 15 osób z Analityka i każdy myślę że chętnie dołączy się do dyskusji. W kupie siła Smile

Tylko przydałoby się do poniedziałku ustalić tu wspólnie, co chcemy osiągnąć - zmianę prowadzącego, inny sposób zaliczenia ćwiczeń itp.
Istnieje oczywiście teoretyczna możliwość "mszczenia się" pana Sz. na co myślę też warto by było zwrócić uwagę Jajudze.

maximus

Powiem wam tak - choć nie mam prawa brać udziału w tej dyskusji to uważam iż na czwartym roku 22-letnia a czasem i starsza osoba nie powinna obawiać się czegoś takiego jak mszczenie się - gościu się zemści ja idę do dziekana od spraw studenckich czy to od spraw dydaktyki i opowiadam całą historię ze szczegółami WALCZĘ O SWOJE - możliwe że i obleje wszystkich i inne takie tam.... ale ludzie za niecałe 2 lata będziemy zmuszeni już na własną rękę sprostać nawet większym problemom jak ten i co wtedy jaką znajdziemy wymówkę by zrezygnować z walki...

rozmowa z Jajugą to naprawdę świetny sposób by subtelnie i w miarę spokojnie spróbować przynajmniej załatwić całe to zamieszanie - ta farsa i tak trwa już za długo Smile

POWODZENIA

agnieszek

Dobrze, że w końcu jakaś dyskusja się zrobiła Smile

do końca niedzieli może te 50 osób się wypowie w ankiecie, a póki co faktycznie trzeba się zastanowić co powiemy Jajudze i ustalić tutaj wstępnie propozycje rozwiązań..

Póki co to wydrukowałam wszystkie maila od Sz. + lista zadań z "ryzyka walutowego" i harmonogram naszych zajec (daty, czy się odbyły, co było...) przepiszę to jeszcze na kompa i wysle wam do oceny. Nie wiem dokladnie co się działo na tych zajęciach z VaR bo mnie nie było więc by trzeba było dopisać.

Co do rifu to uważam, że jak najbardziej trzeba o tym powiedzieć (brak zajęć, wysyłanie list zadań i rozwiązań - które miały wszystkie grupy więc on się w ogóle nie wysilił..gdyby nie pomoc innych grup, które prowadzili inni ćwiczeniowcy to wyniki koła i egzaminu na pewno byłoby dużo gorsze)...Teraz jesteśmy niestety zdani tylko na Sz. więc jest gorzej.. Można mu powiedzieć, że Sz. lekceważy swoją pracę, czego dowodem jest to, że przez pierwsze 4 tygodnie nie miał w ogóle pomysłu na prowadzenie przedmiotu (a to juz powinno być ustalone PRZED rozpoczęciem zajęć). W przypadku ryzyka walutowego może i miał po miesiącu jakiś plan bo nam częściową listę zadań wysłał - z tym że zadania były z tego co robimy na finansach międzynarodowych a nie z zarządzania ryzykiem - potem były tylko hasła: opcje walutowe, swapy walutowe itd... A jak wyglądało rozwiązywanie tych zadań to już każdy chyba pamięta - jak pojawiły się jakieś wątpliwości jak przy zad 4 to jeszcze bardziej zamieszał i nic nie wyjaśnił..

Co do późniejszych "zajęć" na które nam wysyłał materiały - nie odpowiada nam e-learningowy charakter tego przedmiotu, żadnych konsultacji, rozwiązywania zadań...no i ten język angielski - pomimo, że jest to język finansów to jednak część studentów miała język niemiecki jako pierwszy więc może mieć problemy z opanowaniem tego materiału, no i poza tym to studia są po polsku więc i ten przedmiot też powinien być w tym języku prowadzony. VaR jest używane od dawna, więc w tym momencie jest to ewidentne pójście na łatwiznę skoro nie chciało mu się szukać innych zadań po polsku - mogł sam zrobić listę..

No i jeszcze to, że informacje o tym, że nie ma zajęć wysyła nam na 3 godziny przed rozpoczęciem..A w wypadku gdy powodem jest "wyjazd służbowy" powinien o tym wiedzieć dużo wcześniej..

Co do rozwiązania to myślę, że dobrym pomysłem byłoby udanie się do Rokity z prosbą o zadania, które mogłyby nas przygotować do egzaminu. Może część ćwiczeń mógłby on własnie z nami poprowadzić i przerobić jakieś zadania.. Takie rozwiazanie można by podsunąć Jajudze..może da się Szczepaniaka odsunąć oficjalnie od prowadzenia zajęć, a jeżeli nie to chociaż ktoś nas przygotuje..
Macie jakieś inne pomysly?

i jeszcze info: Aga Sz. nie ma teraz dostępu do neta ale mi napisała smsa że jest za tym żeby iść do Jajugi teraz..więc jest nas coraz więcej.

Jeżeli będzie rzeczowa dyskusja to nie może się to odwrócić przeciwko nam! Fight for your right! Smile

pozdrawiam Smile

agnieszek

a co do terminu to bardziej pod koniec seminarki jak już sprawy prac itd. będą omówione, albo po seminarce.
Myślałam też, że może po wykładzie podejść do niego i powiedzieć, że będziemy chcieli z nim o tym porozmawiać - możnaby mu dać właśnie ten harmonogram zajec o ktorym pisałam, maile od Sz. na potwierdzenie ze tyle zajec przepadło..tak żeby mógł się z tym zapoznać, żeby to nie było takie całkiem zaskoczenie dla niego jak nagle na seminarce wyskoczymy z takim tematem.. co o tym myslicie?

m

Na zajęciach z Varu było tak samo jak z ryzykiem kredytowym - wysłał zad na poczte, potem na kolejnych zajęciach dał rozwiazania do nich. Zamiast zrobić wtedy te zad, to pokazywał plik z excela jak kiedyś liczył VaR paroma sposobami (btw wszystkie były inne niż te, z wykładu...)
Co chwile sie chwali jak to dobrze zna angielski (lepiej niż polski, bo co chwilę źle odmienia wyrazy). Przetłumaczenie więc zadań nie powinno być dla niego problemem... Z resztą pytał się czy trzeba przetłuamczyc, ale jak ktoś powiedzial, ze tak, to potem stwierdził, że to jest napisane łatwym językiem więc nie powinnismy mieć problemów z przetłumaczeniem tego... Po co pyta, skoro i tak nie chce tłumaczyć........

agnieszek

ja pierdole co za człowiek..dobrze ze mnie na tych zajęciach nie było..ja już wychodzę z siebie jak go widzę..;p
ale bedziemy rozmawiać na spokojnie - rzeczowo i bez złych emocji! Smile

dzięki za info o zajęciach

anj

Ja rozumiem Wasze negatywne emocje i oburzenie zachowaniem tego człowieka, bo sama tak się oburzałam w zeszłym semestrze. Odnośnie wypowiedzi sylvik.. nie zależy mi tylko zaliczeniu i nie po to przyszłam na UE, ale już się przyzwyczaiłam, że na tej uczelni większości rzeczy uczymy się samemu. Co do pomysłu z panem Rokitą. Mieliśmy wątpliwą przyjemność poznać go jako prowadzącego ćwiczenia z ZMB na drugim roku i uwierzcie, że wcale to udane ćwiczenia nie były. W efekcie wszyscy się i tak sami uczyli wszystkiego.